Prezent dla mojej chrześnicy Martynki.
Prezent wymarzony, zamówiony i wzruszająco cierpliwie, biorąc pod uwagę jak długo, wyczekiwany.
Jakiś czas temu jej siostra dostała ode mnie psa-naszyjnik (do zobaczenia tu).
Martynka poprosiła mnie o kota i w końcu spełniłam to życzenie.
Kot- przytulanka/naszyjnik i mysz- broszka.
A Martynka- szczęśliwa. Miłość od pierwszego wejrzenia. :)))
przecudnej urody duet :) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńdziękuję i pozdrawiam również
Usuńtak sobie myślę, że wiewióra byłaby niezłym wyzwaniem ;)
Fantasyczne, samam by taki duet nosiła
OdpowiedzUsuńdziękuję Hannah :)
UsuńGratuluję wykonania i trafienia z prezentem. Takie przytulacze są idealne na ponure grudniowe dni.
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny :)
Usuń