Sportretowałam ptaka :)))
Ostatnio malowałam częściej niż zwykle.
Powód? Awaria komputera :). I tu sprawdza się moje ulubione powiedzenie: " nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło".
Inspiracją był kamienny ptak sprzed dwóch lat, którego możecie zobaczyć tu.
Na nowo odkryłam olejne pastele :).
Wiem, że jest parę osób, które czekają na nowe kamienne stwory.
Proszę uzbroić się w cierpliwość. Myślę, że nowe pojawią się na blogu już na początku maja.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Twoi kamienne obrazy zrobili na mnie niesamowite wrażenie!!! Ale widzę że i w innej dziedzinie jesteś gwiazdą!! Piękny obraz!!
OdpowiedzUsuńPiękny!!!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny:)Ciepło pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzypadkowo odkryłam twój blog, jestem zachwycona twoimi pracami, miałam wielką przyjemność w delektowaniu się tym co tworzysz, pozwoliłam sobie zapisać ten blog na moich zakładkach aby nie zgubić przyjemności podziwiania następnych prac. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, że przypadł Wam do gustu.
OdpowiedzUsuńWitaj Jasmin, takie komentarze dodają skrzydeł i choć na chwilę rozwiewają wątpliwości: czy pokazywać publicznie? ;)
Spotkałam Cię u Marysi i jeżeli pozwolisz rozgoszczę się tu trochę, Twoje prace są przepiękne. Oglądanie ich będzie dla mnie wielką przyjemnością, czekam na więcej i chciałoby się rzec żeby awarie komputera były częstsze :)))
OdpowiedzUsuńWitaj Jolu, dziękuję za dobre słowo, a co do komputera, pomyślałam dziś o tym samym :)
OdpowiedzUsuń