Małgosiu, Mario, Wiewiórko, Ago, M., Jolu, Fi, cieszę się, że Wam się podoba
Bestyjeczko, na razie stoi na parapecie, i powstawał jako samodzielny twór, ale mam w planie wymianę szybek w mojej starej szafie, a później może okno do łazienki :))), jestem na etapie zachłyśnięcia się tą dziedziną i wszędzie widzę miejsca, gdzie mogłabym wstawić witraż :)
Iwona, to właśnie ta magia światła tak bardzo mnie w tym pociąga.
Magda, ja też lubię pierwsze, witraż uwielbia być "pod światło" :) Jola, to fakt, zrobiłam zapasy szkła, a lada chwila będę miała swój osobisty dobry nóż olejowy :)
Zdolność-tworzenia, to baldachy polnych roślin :) Dzi, chcesz mnie jeszcze? ;))) Los alpaqueros cieszę się,że do mnie zaglądacie Dorotko, dziękuję. Dziękuję wszystkim za chwile uwagi.
Ps: Mój komputer znów u znachora, więc dostęp do internetu mam utrudniony.
Dziękuję Jolanto za namiar. Jasło nie tak daleko ode mnie... U mnie witraż wyglądałby zbyt patetycznie. Za to zachwycam się Twoim dziełem i to światło...
Podoba mi się, trudno cokolwiek wyrazić - piękno!
OdpowiedzUsuńAle cudo, zaciera się granica pomiędzy witrażem a jego prześwietlonym cieniem, kojarzy mi się z baldachami kopru.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
I co ja mam napisać??? piękny! i te promienie światła przebijające się przez szybki... pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpiękny :)
OdpowiedzUsuńNiech wszystkie następne witraże szybko wezmą Cię na litość!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!
Istne cudeńko. Wzdycham i podziwiam! Fantastyczny! Będzie wisiał jako samodzielna ozdoba czy gdzieś go wmontujesz?
OdpowiedzUsuńCudowny :)
OdpowiedzUsuńpiękny! bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńmagia ...
OdpowiedzUsuńMałgosiu,
OdpowiedzUsuńMario,
Wiewiórko,
Ago,
M.,
Jolu,
Fi,
cieszę się, że Wam się podoba
Bestyjeczko, na razie stoi na parapecie, i powstawał jako samodzielny twór, ale mam w planie wymianę szybek w mojej starej szafie, a później może okno do łazienki :))), jestem na etapie zachłyśnięcia się tą dziedziną i wszędzie widzę miejsca, gdzie mogłabym wstawić witraż :)
Iwona, to właśnie ta magia światła tak bardzo mnie w tym pociąga.
Dziękuję Wam za uwagę i pozdrawiam serdecznie.
bardzo ffffajny witraż :) i fffajne pierwsze zdjęcie. Pozdroo
OdpowiedzUsuńrozkręcasz się ;) piękny ;)
OdpowiedzUsuńMagda, ja też lubię pierwsze, witraż uwielbia być "pod światło" :)
OdpowiedzUsuńJola, to fakt, zrobiłam zapasy szkła, a lada chwila będę miała swój osobisty dobry nóż olejowy :)
Czy to dmuchawce?
OdpowiedzUsuńPiękno samo w sobie a do tego w kąpieli świetlnej. Podwójne cudo.
o!! ten fajny .ten jest olfowy :) ps. gdybys do mnie w koncu wpadla poogladalabys moj witraz w przedpokoju hehehe :P
OdpowiedzUsuńMagia światła i stan który odczuwamy znajdujęc się w tej kolorowej smudze - misterium wyczarowane przez artystę.
OdpowiedzUsuńJolu, jest po prostu piękny. Pierwsze skojarzenie to mój ogromny, warmiński kościół z dzieciństwa. Ten sam klimat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie :o)
Zdolność-tworzenia, to baldachy polnych roślin :)
OdpowiedzUsuńDzi, chcesz mnie jeszcze? ;)))
Los alpaqueros cieszę się,że do mnie zaglądacie
Dorotko, dziękuję.
Dziękuję wszystkim za chwile uwagi.
Ps: Mój komputer znów u znachora, więc dostęp do internetu mam utrudniony.
Coś cudownego, niesamowitego, piękne ujęcia odbitego światła.
OdpowiedzUsuńpiękne koperki
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolanto za namiar. Jasło nie tak daleko ode mnie... U mnie witraż wyglądałby zbyt patetycznie. Za to zachwycam się Twoim dziełem i to światło...
OdpowiedzUsuńidealnie złapałaś klimat babiego lata w moim odczuciu - jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńzostałaś przeze mnie wyróżniona, zapraszam na mój blog ;-)
OdpowiedzUsuńWitraż jest po prostu piękny! Gdy za oknem plucha, spojrzenie na takie cudo zmienia cały świat! :-)
OdpowiedzUsuń